środa, 18 lipca 2012

Prolog

   Był deszczowy, chłodny dzień. Dość nietypowy na ostatni dzień roku szkolnego. Dokładnie 10 miesięcy wcześniej do Monster High, przybyła nowa uczennica. Nazywała się Frankie Stein. Szukała przyjaciół i znalazła ich. Tak, jej przyjaciółki: wilkołaczka Clawdeen Wolf, wampirka Draculaura, mumia Cleo de Nile, potwór morski Lagoona Blue i zombie Ghoulia Yelps, poza tym do paczki najpopularniejszych potworów w szkole należały nie oficjalnie yeti Abbey Bominable i duch Spectra Vondergeist. Własnie wybiła godzina 12.40, co oznaczało, że piąta lekcja dobiegła końca i czas na obiad. Zaraz po dzwonku Frankie, Draculaura, Clawdeen, Cleo, Lagoona, Abbey i Spectra wybiegły z szumem z klasy. Zawsze to robiły, by załapać się na dobre miejsca na stołówce. I za każdym razem wyglądało to tak samo: Frankie biegła z przodu, a tuż za nią Cleo, nie wiedzieć czemu córka faraona zawsze musiała być lepsza od wszystkich, a zwłaszcza nie pozwalała, aby Frankie z nią wygrywała! To nie było na miejscu. Reszta dziewcząt biegła za nimi wolniejszym tempem, niż Frankie i Cleo. W końcu dobiegły na stołówkę.
-Ha, znowu pierwsza! - krzyknęła Cleo
-Tak, Cleo jak zwykle wygrywasz - powiedziała znudzonym tonem Frankie, jakby powtarzała to zawsze, no cóż tak było!
Każda z dziewczyn wzięła talerz i usiadły przy swoim stole, na samym środku ogromnej stołówki. Jak zawsze od lewej na środku siedziała Cleo, po jej prawej Clawdeen, obok Clawdeen siedziała Lagoona, obok Lagoony, Spectra, natomiast po lewej stronie Cleo siedziały Draculaura, Frankie, Abbey. Dzisiaj na obiad był stek, ziemniaki z sosem myśliwskim, surówka i do picia sok malinowy. Oczywiście Draculaura jako wegetarianka nie wzięła steku, Clawdeen wzięła go za nią. Przez chwile jadły w ciszy. Draculaura czuła się nie swojo, ponieważ zawsze rozmawiały przy obiedzie. Więc postanowiła zacząć jakiś temat.
-Nie mogę uwierzyć, jutro zakończenie! Jestem podekscytowana, w co się ubiorę? Myślę nad tą nową sukienką od Chanel, wiecie tą czarną albo uuu już wiem! Ta seksowna czerwona.- powiedziała.
-Nie wiem czy czerwień do Ciebie pasuje, Lala - powiedziała Clawdeen .
-Racja wezmę tą od Chanel.
-Świetnie, może przyjdę dzisiaj do Ciebie i wybierzemy dodatki ?- zaproponowała Frankie
-A czy ty, Frankie w ogóle masz pojęcie o modzie? Sama ubierasz się jak w lumpeksie. - odparła zirytowana Cleo, która zawsze dogryzała Frankie, mimo tego ,że się przyjaźniły. Frankie miała tego dość, Cleo zawsze mówiła jej  podłe rzeczy, ostatniego dnia szkoły postanowiła powiedzieć jej co swoje.
-Co ty sobie w ogóle myślisz ty podła zabandażowana wiedźmo?! Mam dość twoich dogryzek, myślisz, że jestem gorsza ? Bo co? Nie mam tyle kasy co ty, bo nie jestem córką faraona i nie mam bogactw egiptu?- wykrzyczała Frankie wstając z krzesła. Wszyscy ze stołówki patrzyli na nią, jak na wariatkę. Po długim milczeniu Cleo podniosła wzrok i mierząc Frankie wzrokiem powiedziała:
-Słuchaj no Frankie, jak śmiesz tak do mnie mówić? Po tym wszystkim? Dzięki mnie należysz do naszej grupy, więc na przyszłość -wstała i powiedziała tak głośno żeby wszyscy usłyszeli- nie waż się do mnie pyszczyć, siadaj i nie odzywaj się ty porażone prądem bezguście! 
Frankie usiadła i miała smutną minę. Clawdeen złowieszczo popatrzyła na Cleo.
-Wiesz Frankie, jeśli chcesz wybrać ze mną dodatki to nie ma sprawy, przyjdź ok. 17 zgoda? - Powiedziała miłym głosem Lala. Frankie spojrzała na Cleo, a później pokiwała przytakująco głową. Cleo wywróciła oczami.
-Już się najadłam.- powiedziała obrażonym tonem mumia i odniosła talerz ,a potem skierowała się w strone wyjścia.
-Hej Cleo, nie zaczekasz na nas?- zawołała Spectra
-Przykro mi, mam coś do załatwienia. -odpowiedziała Cleo i wyszła ze stołówki.
Przy stole zapanowała grobowa atmosfera. Nikt nie odzywał się po wyjściu Cleo. Nagle Abbey powiedziała:
-O nie! Chyba wiem co miała do załatwienia Cleo! Miałyśmy po 5 lekcji iść szybko na salę gimnastyczną i udekorować ją na zakończenie!
Wszystkie przyjaciółki wstały i z krzykiem pobiegły na salę. Gdy się tam znalazły spotkały panią dyrektor.
-Świenie dziewczęta! W samą porę. Idźcie do Cleo, żeby podzieliła wam zadania. Frankie spojrzała na Cleo z przerażeniem. Teraz miała okazję zemścić się na niej za akcję w stołówce. W duchy modliła się żeby Cleo nie przydzieliła jej do sprzątania albo innej roboty, przy której Frankie mogłaby ubrudzić się i zniszczyć nową bluzkę, którą dostała od rodziców. Była to jej ulubiona bluzka i zależało jej na niej. Ku zdziwieniu Cleo podchodząc do niej powiedziała:
-Frankie! Zajmujesz się ustawianiem krzeseł. - Cleo powiedziawszy to podeszła do Clawdeen i Abbey. Frankie się upiekło, ale czuła, że Cleo na pewno coś kombinuje. Cieszyła się, że rok szkolny sie kończy. Nareszcie odpocznie od tej paskudnej Cleo i spędzi lato na plaży w Beverly Hills.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz