Frankie Stein obudziły promienie słońca. Śniło jej się, że podrywa przystojnego wampira na plaży w Beverly Hills gdzie spędziła cały lipiec i prawie cały sierpień. Lecz tym razem zamiast budząc się w hotelu, obudziła się w swoim własnym, domowym łóżku i czuła się w nim dziwnie. Spojrzała na kalendarz i otarła oczy ze zdumienia.
-To nie możliwe ! - krzyknęła
Na kalendarzu był 27 sierpnia. Frankie nie mogła uwierzyć, że wakacje dobiegają końca. Czuła jakby dopiero się zaczęły. Wstała z łóżka i powędrowała do łazienki, a za nią gęsiego maszerowały jej błyszczury z rónymi rzeczami na grzbiecie. Jeden niósł szczotkę do włosów, drugi błyszczyk do ust, trzeci żel pod prysznic, a reszta inne rzeczy tego typu. Po 15 minutach Frankie wyszła z toalety. Sięgnęła po błyszczyk do jednego błyszczura i pomalowała usta. Myślała co będzie dzisiaj robiła. Zadzwoniła do Lali.
-Hej Lala, wczoraj wróciłam z Beverli Hills i zastanawiam się, czy może wyskoczymy dzisiaj gdzieś razem? - spytała mietowo-skóra dziewczyna
-Hejka. Przykro mi Frankie ,ale jestem teraz na statku wycieczkowym mojego taty. Wracam dopiero po jutrze. Może wtedy gdzieś wyskoczymy?
-Ok.
-Świetnie no to narazie. - rozłączyła Lala. Frankie się nie poddawała . Zadzwoniła do Clawdeen, lecz ta była nie osiągalna, Abbey była w himalajach, Spectra była zajęta nową historią do jej blogu cerberka i nie mogła spotkać się z Frankie, Lagoona dzisiaj była w spa. Na liście kontaktów Frankie, została już tylko jedna jej przyjaciółka- Cleo de Nile. Na samą myśl Frankie przeszedł dreszcz. Zwłaszcza po ostatnim dniu szkoły i akcji na stołówce.
Może zapomniała?- myślała Frankie- A co jeśli nie... - po chwili Frankie uświadomiła sobie ,że i tak za 4 dni spotka Cleo w szkole. Postanowiła więc, że zadzwoni do niej i przeprosi ją za tą akcję na stołówce. Myślała tylko gdzie iść z Cleo ? Do centrum? Spa? Na pizzę ? Nie miała pojęcia zastanawiała się i wtem w słuchawce odezwał się głos Cleo.
-Słucham? -zapytała mumia.Frankie zaczęła się pocić. Po chwili powiedziała:
-Hej Cleo, co porabiasz? Właśnie wróciłam z Beverly Hills i chciałam się z Tobą zobaczyć. Może gdzieś razem wyskoczymy? A i przepraszam za tą akcję na stołówce, ostatniego dnia szkoły.
-Jakiej akcji na stołówce ? O czym ty do mnie mówisz?- zapytała wrednym tonem Cleo. Frankie nie mogła uwierzyć. "Czyli zapomniała? To nie w jej stylu. A może.." pomyślała.
-Aa nie ważne. To jak masz czas?
-Cóż ,ogólnie postanowiłam dzisiaj nigdzie nie wychodzić, ale jeśli chcesz możesz wpaść do mnie.
-Super! Będę za godzinę. Papa.
-Yhym. Pa. - rozłączyła się Cleo.
Frankie cieszyła się, że Cleo znalazła dla niej czas. Zawsze, gdy do niej dzwoniła w odpowiedzi słyszała tylko: "Jestem zajęta", "Nie dzwoń do mnie. Nie mam czasu!", "Nie możesz zawracać głowy na przykład Deenie?" ,"Chyba upadłaś na głowę. Nie mam czasu. " ale tym razem Cleo zgodziła się spotkać, a co więcej, zaprosiła ją do swojego domu! Frankie była szczęśliwa i nie wiedziała co ubrać. Poszperała w szafie i znalazła spódnicę i drogą kurtkę z H&M, znalazła do nich pasującą bluzkę i buty, ubrała je i poprawiając w lustrze wygląd, pobiegła do domu Cleo.
~~
Frankie weszła na posesję de Nilów, stanęła chwilę i podziwiała dom Cleo. Na podwórku było pełno pustynnego piasku, piękne palmy i wielka fontanna z figurą faraona Tutenchamona, który trzyma w ręku dzban z którego wylewa wodę do fontanny. Dom wyglądał jak ogromna piramida, zabudowana dookoła. Wielkie drzwi wejściowe sięgały dwóch pięter a sam dom miał ich chyba z pięć. Był szeroki. Frankie podeszła do fontanny i wyciągnęła z torebki kurczaka. Rzuciła go do fontanny, z której po chwili wyskoczyły krwiożercze krokodyle i rzuciły się na kurczaka. Frankie podeszła do drzwi. Dzwonek wyglądał jak wielka tablica, na której widniały dwa skarabeucze u góry i na dole, a pomiędzy nimi puste miejsce na trzeciego. Frankie nadusiła skarabeusz u góry po czym, ten z dołu ożył i wszedł w środkowe puste miejsce. Drzwi otworzyły się, a Frankie przywitała Hasina, służąca Cleo. Hasina poczęstowała Frankie koktajlem z owoców tropikalnych, a później zaprowadziła do pokoju Cleo.
-Księżniczko, masz gościa- powiedziała Hasina otwierając drzwi do pokoju Cleo.
Frankie weszła do środka, a Hasina oddaliła się zamykając za nią drzwi. Pokój Cleo był ogromny. Na przeciw drzwi stało wielkie łoże z baldachimem, zaścielone słotymi pościelami. Po lewej stronie łóżka pod ścianą, było wejście do garderoby Cleo, którą kiedyś pokazała dziewczynom. Po prawej stronie znajdowała się toaletka, obok której stał tron. Na środku podłogi leżał wielki dywan ze skóry tygrysa, a na suficie wisiał piękny żyrandol, wysadzany kamieniami szlachetnymi.
Cleo leżała na swoim łóżku i prosiła Frankie ,by usiadła na brzegu łóżka. Frankie usiadła i przez chwile patrzyła na leżącą obok siebie Cleo, przeglądająca jakiś magazyn z modą jesienną.
-Patrz! Jaki cudny płaszcz ! Ciekawe czy zrobiliby taki z wzorami zwierzęcymi gdybym poprosiła?- powiedziała Cleo.Frankie zbliżyła głowę do magazynu i patrzyła na płaszcz. Chwilę później córka faraona odłożyła czasopismo i wstała. Spojrzała na Frankie.
-Masz jakieś bikini ze sobą? - spytała.Frankie spojrzała na nią ze zdziwieniem.
-Nie mam.Nic nie mówiłaś.
-Nie ma sprawy pożyczę ci jedno z moich.
Cleo weszła do swojej garderoby i wyciągnęła fioletowe bikini z tygrysim wzorem i jedno czarne w złote grochy. Podała Frankie czarne.
-Teraz idź do toalety i się w to ubierz, a ja skorzystam z mojej przebieralni- powiedziała mumia.
Frankie ubrała bikini i weszła z powrotem do pokoju Cleo.
-Teraz za mną.- powiedziała Cleo i prowadziła gdzieś Frankie, przez długi korytarz przypominający labirynt. Nagle pojawiły się drzwi, a za nimi tyły domu de Nilów. Stało tam z dwadzieścia leżaków, obok każdego stoliczek i parasol, przy leżakach ogromny basen z pięcioma drabinkami i trzema wielkimi zjeżdżalniami. Na środku basenu pływały wodne materace. Cleo zawołała swojego drugiego sługę, Beba i kazała mu przeciągnąć ze środka niebieski materac, następnie zawołała Hasinę by przyniosła dzbanek z lemoniadą z lodem i dwie szklanki. Hasina szybko to zrobiła i nalała do szklanek lemoniadę. Podała je dziewczynom. Po chwili Beb przypłynął z niebieskim materacem. Cleo położyła się na niego i odepchnęła się lekko nogą, żeby odpłynąć. Frankie położyła się na leżaku, popijając lemoniadę i czytała jeden z magazynów, który leżał na stoliku przy jej leżaku. Trwała kilkuminutowa cisza. Po chwili Cleo się odezwała.
-Nie myśl że zapomniałam o tej akcji na stołówce - powiedziała
Serce Frankie zabiło szybciej, przełknęła nerwowo ślinę i czekała, aż Cleo powie jej do słuchu a potem wygoni albo co gorsza, pośle krokodylom na pożarcie.
-Ale nie martw się, nie mam zamiaru nic z tym robić. Miałaś prawo do swojego zdania tak jak ja chwilę przed tobą. Nie mam Ci tego za złe i mam nadzieję ,że ty mi też tego że byłam wredna.
-Oczywiście, że nie jestem zła, Cleo. Cieszę się, że jesteśmy w zgodzie. Wcale nie chciałam się z Tobą kłócić. Zdenerwowałam się że ciągle mnie wyśmiewasz.- powiedziała Frankie.
-Wiesz Frankie, problem nie tkwi w Tobie. Po prostu ciężko mi jest przyzwyczaić się do Ciebie. Kiedyś byłam tylko ja ,Deenie, Lala, Blue i Ghoulia. Potem zjawiłaś się ty. Czułam się nie raz zazdrosna o Ciebie. Dziewczyny skupiały się nieraz na tobie bardziej niż na mnie a tego nie znoszę sama wiesz.- odparła Cleo.
-Wiem. Ale nie martw się Cleo, one są bardziej zapatrzone w Ciebie, niż we mnie. Za każdym razem jak jestem z nimi, wspominają o Tobie.
Cleo nie odpowiedziała nic na to tylko uśmiechnęła się do Frankie, a potem odpłynęła dalej na swoim materacu. Frankie postanowiła zjechać z jednej ze zjeżdżalni. Wybrała największą i wdrapała się na drabinę. Zaczęła jechać i krzyczała w krętych tunelach. Nagle wpadła do wody i spowodowała zwarcie. Cleo szybko zawołała Beba i Hasinę, którzy wyciągnęli Frankie z wody. Kiedy odzyskała przytomność dostrzegła Cleo.
-A jednak można być uczulonym na wodę - powiedziała żartobliwie Cleo.
Frankie zaśmiała się i wstała, po czym pożegnała się z Cleo i dała Bebowi odprowadzić, aż pod sam dom.
WooooW, to jest cudowne, kochana ;*** Masz talenta ^^ już lecę czytać dalej.!
OdpowiedzUsuńTu P0zi0mka, jak cuś ;D