poniedziałek, 22 października 2012

Rozdział 10. Hokej to coś dla Deenie!

W środę była wielka mgła nad miastem. Wszyscy więc przerwy spędzali w szkole. No może poza duchami, które kochały mgłę. Cóż, była już godzina 12.40 i właśnie skończyła się przerwa. Clawdeen siedziała w szatni dla dziewczyn, przebrana, gotowa na w-f. Siedziała na ławeczce obok Draculaury, Abbey oraz Lagoony. 
-Ehh, ciekawe co dzisiaj na w-f-ie... -zanudzała Frankie, która właśnie weszła do szatni.
-Pytałaś o to całą przerwę. Gdy się przebierałyśmy, gdy wychodziłaś z szatni po ciastko do szafki i teraz, gdy wróciłaś znowu zaczynasz... -wkurzyła się Clawdeen.
-Wybacz... Jestem bardzo ciekawska.
-Hmm, Lagoona widziałaś już nowe japonki od Chanel ? -spytała Lala pokazując na magazyn z modą.
-Tak, wiesz jedni powiedzą, że nie sezon na japonki, ale ja bym je kupiła, niestety są niewyobrażalnie drogie. -odparła przyjaciółka.
-Taaa, te dwie całkowicie się odcieły. Gadają o ciuchach caaaałą przerwę. -wywróciła oczami Deenie.
-Tak.. Szkoda, że Abbey się zwolniła. Nie będzie jej na w-fie, a przy okazji dozna bólu u dentysty. -dodała Frankie.
-Ehh... -Deenie wywróciła oczami. W zasadzie nie denerwowało jej, że Lala i Blue gadają o modzie, a Frankie -jak zwykle- w kółko pyta o to na co nikt nie zna odpowiedzi. Denerwowało ją to, że zaczynają się rozgrywki w hokeja, a Clawdeen -jako jedyna- nie oddała jeszcze deklaracji, ponieważ nikt nie dopuszcza ją do słowa. Chciała prosić przyjaciółki o to, by były w jej drużynie. Niestety każda ma ciągle ważniejsze sprawy. Swoje sprawy. Nikt nie przejmuje się Clawdeen?
-Dziewczęta wychodzimy! Czas na hokeja! -powiedział Trener Igor.
-Yeaaaa -krzyczała Clawdeen. Wszyscy zaczęli się na nią gapić jak na debilkę. Tylko Frankie dodała:
-Taaak! Uwielbiam hokeja! -i wyszła ze śmiechem z szatni. Clawdeen uśmiechnęła się i czmychnęła na salę.
Na sali pachniało brudnymi skarpetkami.
-Ok! Dziewczęta na lewą stronę, chłopcy na prawą! -wydzierał się Igor.
Clawdeen stanęła obok Draculaury.
-Hej Lala...
-O rajuniu! Zapomniałam telefonu z szatni! -powiedziała Lala i szybkim ruchem wybiegła z sali.
-Hej wracajta mi tu! -powiedział Igor.
"Znowu!" warczała Clawdeen w myślach.
-Oh Ghoulio! Nie ma mowy! Na tej przerwie natychmiast idę to załatwić! -dobiegł głos Cleo siedzącej na trybunach.
-O Cleo! Świetnie, że Cię widzę widzisz mam sprawę. Potrzebuje dziewczyn do składu na hokeja. Zgodzisz się?
-Mogłabym, ale kiedy to jest?
-Co tydzień w piątek! O 15:15.
-O mój Ra! Ok, wchodzę, ale jest sprawa! W ten piątek nie mogę. Mogę od przyszłego piątku. Przepraszam, ale w tym tygodniu będę zajęta. Ghoulia może mnie zastąpić.
Ghoulia otworzyła szeroko oczy.
-Eeee (Przecież jam za wolna Cleo!)
-Daj spokój dasz radę!
-Nie Cleo ona ma rację, potrzebuje kogoś szybkiego. Bez urazy Ghoulio. Potrzebuje 4 dziewczyn. Jedna czyli ty już jest jeszcze dwie i jedna rezerwowa. -powiedziała Clawdeen.
-Dzisiaj wybiera Ghoulia i Scarah! -powiedział Igor.
-Eeee (A może ja nie!)
-Ghoulia! Wybierasz i koniec! -powiedział Igor.
-Eeee (No dooobra...)
Clawdeen tym czasem zapisywała Cleo na listę. Potrzebowała jeszcze trzech osób.
-Frankie, będziesz grała ze mną w hokeja? W rozgrywkach? 
-Chciałabym, ale moje części ciała, które odpadają będą wszystko utrudniały -odparła ze smutną miną.
-No cóóóż... Lagoona! Będziesz grała ze mną w hokeja?
-Przykro mi, ale gdy ty masz rozgrywki ja mam pływanie. Wybacz mi.
-Szlak... 
-Eeee (Clawdeen)
-Świetnie... 
-Dobra dzieciaki! Czas grać! -zagwizdał trener Igor.
-Clawdeen i Scarah stały przy piłce. Na dźwieg gwizdka Clawdeen mocno wybiła piłkę. Cleo odebrała ją i biegła w stronę bramki przeciwnika. Na jej drodze stanęła Spectra. Cleo podała do Lali. Wampirzyca biegła ile sił w nogach, aż Scarah odebrała jej piłkę. 
-Ooo nie na mojej warcie! -krzyknęła Clawdeen i biegła w stronę Scary. -Oddawaj tę piłkę!
-Chyba Ci się śni! -powiedziała Scarah.
Odbierały sobie na wzajem piłkę, aż Scarah wbiła gola Clawdeen.
-Nie wierzę!
-Taaak! -krzyknęła Scarah. 
-Dobra... Na mojej liście są ... Ja i Cleo... brakuje trzech! -wkurzyła się Clawdeen.
-Teraz grają chłopcy! -krzyknął Igor.
~~
-Ok.. Potrzeba mi trzech osób. Scarah!
-Słucham, wołałaś mnie?
-Tak. Potrzebuje kogoś do składu w hokeju. Wchodzisz?
-Pewnie! Właśnie chciałam Cię zapytać czy masz już pełny skład!
-Och no co ty! Mam tylko Cleo, Ciebie i mnie! Brakuje mi dwóch osób.
-Wiesz co? A może twoja siostra Howleen! Moja przyjaciółka z młodszych klas powiedziała mi, że Howleen to mistrzyni sportów w jej klasie.
-Wiesz.. Byłoby ok, ale znając życie, ciągle będziemy rywalizowały więc to odpada. -powiedziała Clawdeen. Niestety, mieć siostrę w drużynie to całkowita klapa... Wie coś o tym, bo kiedyś grała na boisku w piłkę ręczną. W jej drużynie był jej brat Clawd. Przegrali mecz, bo kłótnie dominowały.
-A może Robecca Steam? Jest świetna. -zaproponowała Scarah.
-Robecca! Wbijasz do nas na hokej? 
-Och, oczywiście! Dzięki! -odparła Robecca i przybiła piątkę Scarze.
-No i co? Mamy już pełny skład? -podeszła do nich Cleo.
-Prawie. Brakuje mi jednej osoby. -odparła Deenie.
-Właśnie podsłuchałam rozmowę Igora z C.A. Cupid. Mówił, że listy drużyn na hokeja zamyka dzisiaj po lekcjach. Musimy się spieszyć! -dodała Cleo.
-To znajdź kogoś kto dobrze gra i jest wolny zamiast marudzić! -zdenerwowała się Clawdeen.
-W porządku! Ghoulia! Sprawdź bazę danych i powiedz, kto nada się do naszego składu w hokeja.
-Eeee (momencik). -Ghoulia otworzyła laptopa i wpisała coś. Po chwili jej laptop zadźwieczał.
-Eeeee (Jest pewna osoba! Ma 6 z w-fu, rok temu grała w reprezentacji hokeja i jest wolna!)
-Kto to? -dopytywała Clawdeen.
-Eeee (Howleen Wolf).
-Nie ma mowy! -krzyknęła.
-Daj spokój Clawdeen! Nie masz innego wyboru! Możesz wziąć swoją siostrę do hokeja albo pożegnać się ze stypendium! -powiedziała Cleo.
Clawdeen zaczęła myśleć.
-Zgódź się Deenie! To ważna sprawa! -powiedziała Scarah.
-Eeee (Nie masz innego wyboru).
-No dobra, dobra niech wam będzie! -odparła Clawdeen.
-Świetnie! Poinformuj ją a ja idę do toalety. -powiedziała Cleo.
-Idę z tobą! -krzyknęła Scarah.
-Panie Igor! Idziemy do WC! -krzyknęła Cleo i zatrzasnęła za nimi drzwi.
Clawdeen myślała czy to dobry pomysł. W końcu wpisała Howleen na listę i wysłała jej smsa :
(13:02) Clawdeen: Wpiszę Cię do składu hokeja. Gramy co tydzień w piątek o 15:15. W składzie jestem ja, Scarah, Cleo i Robecca. Potrzebujemy jeszcze Ciebie. Wchodzisz? Proszę, to ważne.
(13:04) Howleen: Pewnie! Nie mogę się doczekać. Pogadamy w domu. Całuski!
Clawdeen ulżyło. Choć zarazem miała obawy co do pomysłu, żeby Howleen była w ich składzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz