niedziela, 28 października 2012

Rozdział 11. Albo płyniesz albo nie!

Typowy czwartkowy dzień w Monster High. Chłodny i zachmurzony. Właśnie była przerwa między drugą, a trzecią lekcją. Lagoona wyszła z klasy, widząc Clawdeen, Frankie, Draculaure i Abbey, poszła w ich stronę.
-Hej! O czym tak rozmawiacie, Rybki? -zapytała.
-Właśnie mówię dziewczynom o moim składzie na hokeja. -odparła zadowolona Clawdeen.
-O super! I kto z Tobą gra? 
-Cóż, ja, Scarah, Cleo, Robecca i moja siostra Howleen jako rezerwowa. -odparła. Przechodząca tuż obok, Howleen, wtrąciła się do rozmowy.
-Jak to "moja siostra Howleen rezerwowa"? -zdenerwowała się.
-No tak! O co myślałaś? Grasz w ten piątek zamiast Cleo. -powiedziała aroganckim tonem Clawdeen.
-Przepraszam bardzo! Nie było mowy, że będę jakąś tam durną rezerwową! Ja chcę być jednym z głównych graczy! 
-Jesteś rok młodsza i bez dyskusji! Jestem kapitanem.
-Nie! Ja chcę być głównym graczem!
-Jesteś rezerwową i bez dyskusji!
-W takim razie idę do trenera Igora i stracisz cały swój skład hokeja! -Howleen poszła w stronę sali gimnastycznej. 
-Co? Nie! Chwila! Howleen! -Clawdeen pobiegła za nią.
-O rajusiu.. Oby wszystko było dobrze -powiedziała Frankie.
Draculaura przejechała po ustach błyszczykiem. Abbey jadła kanapkę. Przez chwilę panowała cisza. W końcu Frankie powiedziała:
-Muszę iść do toalety.
-Idę z Tobą, Rybciu! -powiedziała Lagoona.
-Hehe jak zawsze. -uśmiechnęła się Frankie i chwyciła Lagoonę za rękę. 
Wchodząc do toalety Frankie od razu poruszyła zakazany temat.
-Jak tam między Tobą a Gilem ?
-No cóż.. -zawiesiła Lagoona, czesząc włosy- w zasadzie tak sobie. Od tej afery z Toralei, gdzie sfałszowała zdjęcia, Gil cały czas dziwnie się przy mnie zachowuje. No tak, niby się pogodziliśmy, ale i tak zachowuje się, jakbym była jakaś dziwna... Inna... Odrzucająca...
-Nie przejmuj się Lagoono, na pewno przechodzi teraz przez jakiś ciężki okres.
-Może..
Wychodząc z łazienki Lagoona zauważyła Gila i mu pomachała. Chłopak odwrócił się i wyszedł na dwór. Lagoona pobiegła za nim.
-Hej Gil co się dzieje? Czemu siedzisz na zimnym dworze? -spytała.
-Tak sobie.. -odpowiedział.
Lagoona usiadła obok niego na ławce.
-Gil od czasu gdy wypłynęło zdjęcie ze mną i Deuce'em całującymi się, zachowujesz się jakbyś mnie nienawidził. Unikasz mnie. Czuję się odrzucona. Jesteśmy parą a po prostu...
-Lagoono... Tu nie chodzi i nigdy nie chodziło o to zdjęcie. Wiesz, tu chodzi o moich rodziców... Nadal Cię nie akceptują.. -odparł.
Lagoonę zamurowało. Jak to możliwe, żeby rodzice Gila nadal jej nie akceptowali, bo jest potworem morskim? Jejku, przecież słonowodni i słodkowodni się nie lubią, ale rodzice Lagoony akceptują Gila. Lubią go. A popatrzmy na przykład na taką Draculaurę i Clawda Wolfa... Wampiry i wilkołaki nie nawidziły się, a oni byli razem. Rodzice Lali to akceptowali. Rodzice Clawda to akceptowali. Po prostu rodzice Gila są nierozumni. Wszyscy inni rodzice w tej szkole są tolerancyjni, a oni.. No cóż...
-Wiesz na twoich rodziców nie ma rady. Ale ty nadal chcesz ze mną być tak? -spytała.
-No wiesz...
Lagoona miała wrażenie, że ktoś ją dźgnął nożem w plecy... Jej oczy wypełniły się łzami.
-Więc siedzisz tu i mówisz mi, że w końcu wolisz stanąć po nie właściwej stronie rodziców? Odpychasz mnie, bo oni tego chcą?
-Nie to nie tak..
-A jak?
-Po prostu... 
-Wiesz co, Gil? Nie dokańczaj.. Jeśli wolisz mnie zostawić tylko dlatego, że twoi rodzice mnie nie akceptują to powinniśmy się rozstać. 
Lagoona wstała i pobiegła do szkoły.
-Nie, stój! -wołał Gil, ale Blue miała już tego dość. Wbiegła do damskiej toalety i zamknęła się w pustej kabinie. Zaczęła płakać. Lecz niestety wieści szybko się rozchodzą. Telefon Lagoony zadźwieczał. 
                      Czy to już koniec zakochanej, wodnej pary?
  Z tajemniczego źródła, dowiedziałam się, że Lagoona i Gil ze sobą zerwali. Podobno wchodzi w to grubsza sprawa. Rodzice Gila nie akceptują jego związku z Lagooną, ponieważ są totalnie nie słonowodni! Co za chaos! Jak można być tak okropnym rodzicem i niszczyć uczucia własnego syna tylko dlatego, że osoba którą kocha im się nie podoba? Zresztą Gil podobno odrzucał Lagoonę, ponieważ poddał się rodzicom. Wstyd i hańba potwory! (i normalny tzn. Jackson). Dopuścilibyście się czegoś takiego? Cóż, rodzina Webber jest w tym momencie okropna..
                                                                                                                 Napisane: Dzisiaj, 9:47:14
                                                                                                                                           ~Cerberek
Haha do boju Spectra! -pomyślała Lagoona. Kamień spadł jej z serca. Ten post na Cerberku podniósł ją na duchu. Wreszcie poczuła, że ma rację i większość uczniów z Monster High jest po jej stronie. Należy się Gilowi za to jak ją traktuje... 
       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz